Uwaga! Będę marudził, ale zasugerowano mi już kilkakrotnie taką potrzebę! To opracowanie powstało na podstawie różnych doświadczeń z terenu. Oczywiście to nie jest Biblia czy gotowy podręcznik surviwalu (polecam tę stronę
http://www.survival.infocentrum.com/), a wszelkie uwagi i patenty przyjmę ze szczególną uwagą. Rozumiem też zżymanie się bardziej doświadczonych i wprawionych w bunkrologii... wybaczcie- to nie dla Was! Jak się więc dobrze przygotować i zabezpieczyć przed różnymi niespodziankami, które czają się na mniej wprawionych bunkrowców?
Chodzenie po mazurskich fortyfikacjach nie różni się specjalnie od innych podobnych wypraw. Należy dość dokładnie zaplanować- co, gdzie i kiedy zamierzamy zobaczyć. Nie liczcie na "marszową prędkość" 5km/h. Kluczenie wśród fortyfikacji zajmuje o wiele więcej czasu, zwłaszcza przy pobieżnej nawet inwentaryzacji obiektów - mierzcie siły na zamiary! Banały? Nie dla wszystkich, jak sądzę...
Jeżeli chcecie skorzystać z pomocy fachowego przewodnika po Warmii i Mazurach wystraczy wejść na stronę
www.boyen.prv.pl
Bezpieczeństwo przede wszystkim!!! Wybierając się na eksplorację fortyfikacji podziemnych stosuj "górską zasadę" powiadamiania innych dokąd wychodzisz. Prawdziwego bunkrowca poznaje się po tym jak kończy- a nie jak zaczyna :) Nie wchodź więc do wnętrza obiektu, do szybu czy tunelu, jeżeli nie wiesz jak z niego będziesz mógł potem wyjść!!! Najlepiej poruszać się w grupie, zabierając ze sobą chociaż jeden telefon. Pamiętaj jednak, że nie będzie on działał pod ziemią i dlatego niech chociaż jedna osoba zawsze pozostaje na zewnątrz!!! Chodząc wśród schronów i okopów należy zachowywać największą ostrożność. Nie biegać, nie skakać, nie wczołgiwać się pod ziemne lub betonowe nawisy. Wystające pręty zbrojeniowe, drut kolczasty i blacha może ciężko poranić (uwaga na tężec!!!), a beton połamie wam kości!!! Szczególnie wredną cechą mazurskich umocnień są liczne Kochbunkry oraz puste niestety szyby kopuł, pozarastane "poślizgową" trawą i chwastami. Wpadając do takiej pułapki łatwo uderzyć głową o jej betonowy brzeg- tragedia gotowa. Nie mniej paskudne są studzienki- szamba przy wejściach do obiektów (głównie na GRU), akurat takie- aby złamać w nich nogę. Niebezpieczne są również ukryte w trawie stalowe słupki naciągowe i resztki drutów kolczastych. Wewnątrz schronów należy poruszać się powoli, oświetlać dokładnie teren przed sobą, spoglądając pod nogi i nad głowę. Szczególnie w ruinach, przed przeniesieniem ciężaru na stopę, należy nacisnąć mocniej i sprawdzić czy podłoże jest stabilne. Groźne są także schrony zalane warstwą skroplonej wody (5-20cm), bowiem nigdy nie wiadomo, czy przypadkiem nie kryje się tu jakaś studzienka czy szyb! Trzeba wówczas bardzo dokładnie sprawdzać miejsce na którym stajemy (i zabierać kalosze)! Nie zbieraj niewypałów, min i niebezpiecznych pamiątek, nie podpalaj podejrzanych płynów i materiałów - szkoda Twojego życia - właśnie dwóch pozbierali ze ścian schronów w Zasiekach! Bardzo niebezpieczne są schrony rosyjskie z 1941 roku (Linia Mołotowa) ze względu na ilość kondygnacji - odkrytych włazów, napełnionych wodą szamb i studni, często bez klamr wyłazowych!!!
Kiedy? Optymalnym terminem do poszukiwań jest wiosna (kwiecień - maj) lub jesień (wrzesień-listopad). To proste- unikamy wówczas zasłony gigantycznych zarośli i gęstych krzaków, które niejednokrotnie ukryją przed nami wszelkie obiekty, albo utrudnią zrobienie pamiątkowego zdjęcia. Dodatkowym atutem są niższe ceny noclegów, opustoszałe działeczki letników, brak komarów i końskich much. Nie ryzykujemy też zaciśniętej na nodze szczęki "turystycznego" pit-bulka, wściekłych byków na pastwiskach ani opłat na pustych polach biwakowych. Same plusy? No nie zawsze - mogą być większe kłopoty z zaopatrzeniem (pozamykane sklepiki sezonowe), wszędobylska wilgoć. Niestety, nie każdy możne sobie wybierać pory roku :(
Transport? Wszystko zależy od celu, jaki chcemy osiągnąć. Pamiętajcie, że tak- czy inaczej- będzie trzeba troszkę pochodzić. Im więcej chcecie zobaczyć, tym trudniejsze będą to wędrówki. Samochód jest oczywiście najpraktyczniejszy i najtańszy (wbrew pozorom!), ale w lecie większość obszarów leśnych będzie dla nas niedostępna! Jeśli nie chcecie chodzić dokładnie od schronu do schronu, to można wybrać się rowerkiem. Do najciekawszych obieków dotrzeć (i wrócić) w ten sposób najłatwiej. Odpadają zakazy, a dochodzą piękne mazurskie drogi wysadzane drzewami [konstruktywna uwaga kol. Michała Budnika] :) Komunikacja publiczna jest coraz droższa i gorsza, a tylko miejscowi orientują się jak kursują autobusy (zwłaszcza latem). Z pociągami jest jeszcze gorzej - lepiej upewniać się wcześniej, czy akurat nie zamknięto nam linii przed nosem! Sprawdzajcie wszelkie rozkłady jazdy PKS, PKP i licznych linii prywatnych wcześniej w dużych miastach, bo w innych miejscach zwykle nie ma po nich śladu! Najlepiej jest zaczynać poszukiwania dojeżdżając rano na wybrane odludzie i kierując się na jakieś większe miasto. Dobrze jest również rozlokować się w jakimś punkcie-bazie niedaleko większej grupy umocnień (większy samochód, agroturystyka, pensjonaty, hotele garnizonowe itd.). Zostawimy tam wszelkie zbędne "bambetle" i żwawiej będziemy poruszać się w terenie. "Zaprawieni w boju" preferują spanie wśród schronów, oczywiście nie w środku (latem!)- bo dostaniecie reumatyzmu :) Wewnątrz jest zwykle temperatura ok. 10-12 stopni i to niezależnie od pory roku! Pamiętaj jednak, że leśnicy, policja, straż leśna czy rybacka nie tolerują dzikich biwaków (a zwłaszcza ognisk!!!) i mogą wam zawsze wkleić kredytówkę (argetyńską :)
Jak się ubrać? Najistotniejsze są oczywiście wygodne buty (i zapas "chłonnych" skarpet- frotek). Należy pamiętać, aby nie dopuszczać do zamoczenia nóg!!! Musicie liczyć się z wielokilometrowymi marszami w dość trudnym terenie, pozbawionym zwykle dróg. Chodzenie wśród ruin wymaga butów o mocnej podeszwie i usztywnieniu nogi w kostce. Bez tego każda szczelina czy okop może spowodować zwichnięcie. Najlepsze do tego celu jest więc obuwie "górskie". Lepiej sprawdzić takie buty przed wymarszem wcześniejszą dłuższą próbą terenową (nowe, prosto ze sklepu, odpadają!). Ubiór powinien być kompletny- chodzenie po ruinach w spodenkach może zakończyć się przykrymi otarciami i ranami od drutów kolczastych czy zbrojenia. W gęstych lasach krzaki bywają bardzo ostre i dokuczliwe (podobnie owady) - bluza też się przyda, najlepiej z kapturem (zwłaszcza przy kopaniu :) Materiał ubrania powinien być dość sztywny i gładki- bo inaczej oblepią was szybko wszelkie roślinne "wynalazki", a ze sweterków wyprute zostaną wszelkie nitki. Nie polecam natomiast nawet takich, najbardziej kuszących surviwalowych
ubranek :) Najcięższe małe rzeczy (patrz niżej) najlepiej nosić na wojskowym pasie (ładownice, bojówki), są wtedy najmniej uciążliwe i zawsze pod ręką. Najlepiej gdy grupa ma takie same pasy- można je połączyć sprzączkami w wielometrową mocną "linę", która może uratować komuś życie - gdy wyląduje w studni, w bagnie, czy pod lodem!
Wyposażenie - czyli co taszczyć? Oprócz normalnego turystycznego ekwipunku dobrze jest zaopatrzyć się w parę gadżetów. Podstawa to w miarę dokładna mapa. Nawet w znanym terenie można się czasem nieźle zagubić! Niestety nie każdy ma fundusze lub dostęp do wojskowych 25-tek czy archiwalnych map niemieckich. Na początek zupełnie wystarczające są mapy Wojskowych Zakładów Kartograficznych 1:100 000 (żółto-fioletowo-niebieskie arkusze z nazwami miast są w każdej większej księgarni). W przypadku całkowitego braku funduszy polecam skany map 1:50 000 z serwera
ftp://ftp.sgh.waw.pl/pub/GPS/2cd (najlepiej załadować przez dowolny program ftp). Jako że mapa kosztuje (zwłaszcza archiwalna!) - najlepiej zrobić sobie ksero właściwego odcinka (nawet powiększyć!). Na nim można sobie rysować, robić robocze plany rozmieszczenia schronów itd... "Zużycie" naszej mapy można też ograniczyć, nosząc ją w foliowej "koszulce". Do mapy (i nie tylko!) przyda się również kompas. Noszenie ze sobą bagnetów czy maczet wcale nie jest zbędnym szpanem. Czasem trzeba wyciąć sporo samosiejek aby wejść do schronu lub zrobić porządne zdjęcie. Do tego przydać się może również saperka lub łopata- ale na wożenie takiego sprzętu potrzeba samochodu. Poręcznie jest mieć przy sobie wielofunkcyjny multi-scyzoryk z kombinerkami i piłką. Jeżeli nie taszczysz ze sobą wykrywacza matalu to przyda się długi zaostrzony pręt- szydło. Dzięki niemu można namierzyć ukryte pod ziemią krawędzie stropu, kawałki żelbetu itd. (albo upiec szaszłyki :) W poszukiwaniu schronów przyda się również lornetka. Wystarczy nieco wprawy, aby wypatrzyć schron z bardzo dużej odległości i nie robić na darmo kilometrów. Światło- wybierajcie latarki z dużym lustrem, bo "patrolówki" wewnątrz schronów się nie sprawdzają. Przy większych obiektach lub poternach przyda się zapasowe oświetlenie- choćby tylko świeczka z zapałkami albo dobry ZIP. Na dłuższy pobyt pod ziemią konieczne już są lampy akumulatorowe lub karbidowe. Praktycznym gadżetem jest foliowa narzutka lub duży kawałek folii np. 3x3m (najlepiej srebrnej). Przyda się on w przypadku niespodziewanej ulewy, może służyć za namiot, termoizolację, a zmieści się w większej kieszeni! Przydatna jest zawsze dobra maść na komary i wszelkie latające robactwo. Po każdym dniu spędzonym w lesie i wśród krzaków sprawdźcie, czy nie "nazbieraliście" kleszczy. Szybkie usunięcie (wykręcamy je identycznie jak śrubki) i dezynfekcja ograniczy możliwość zakażenia.
Uwaga na głębokie rany zadane zardzewiałym żelastwem!!! Aby uniknąć tężca (nie leczony = śmierć!) należy zgłosić się do lekarza na zastrzyk! Noście więc ze sobą podstawowe środki opatrunkowe (plastry, bandaż, agrafka, woda utleniona) i leki przeciwbólowe - taki "pakiet osobisty" zawsze się przyda. Pamiętajcie także o zabraniu dokumentów w przypadku poszukiwań w pobliżu północnej granicy, chyba że chcecie wylądować w strażnicy SG i stracić masę czasu.
Małe co nieco w drodze? Najważniejsze jest uzupełnianie płynów, zwłaszcza podczas upałów. Najlepsza jest zwykła woda mineralna - po kolorowych i słodkich "chemicznych" napojach pragnienie was wykończy znacznie szybciej. Jedzonko na dłuższy czas najlepiej zdaje egzamin w konserwach, tubkach, słoikach, chleb jako suchary (zwykłe, WASA, Chaberek, ryżowe, etc.). Dobrze mieć przy sobie "szybkie kalorie" w postaci batonów czy cukierków glukozowych. Jak już nogi odmawiają posłuszeństwa można też nasączyć się szybkim browarkiem (Strong jak cholera :) byle nie przesadzić i stosować "po" a nie "przed" zwiedzaniem! Przed wyprawą postarajcie się zorientować, gdzie w terenie możecie zrobić zakupy- nie ma po co taszczyć zbędnych kilogramów! Wyładowany piedołami ciężki plecak działa wśród okopów i rowów jak ciosy Tysona na Gołotę (o Salecie nie wspominając :)
Jak szukać schronów? Początkującym najlepiej zacząć od dobrze zachowanych obiektów, twierdz czy skansenów fortyfikacyjnych. Ograniczamy wtedy ryzyko nieudanej wyprawy i poznajemy podstawowe zasady poruszania się wśród żelbetu oraz lokalizowania obiektów. Potem polecam przejście na zachowane grupy fortyfikacji (np. granicznych). Odnajdowanie schronów (czy ruin) w otwartym terenie jest stosunkowo proste. Główne linie fortyfikacyjne zaznaczone są na mapkach. Zwykle wystarczy wypatrywać tam podejrzanych muld i wałów, porośniętych często krzewami i drzewami. Takie "wysepki" wśród pól kryją zwykle ślady umocnień. Dobrą wskazówką są zachowane ślady transzei. Po nich, jak po sznurku, dojdziemy zwykle w rejon schronów (jeśli takowe tam istnieją). Poszukiwania na leśnych odcinkach Pozycji Szczycieńskiej, Olsztyneckiej, GRU czy Trójkąta Lidzbarskiego są już wyższą szkołą jazdy. Brak wtedy dobrych punktów odniesienia, przeszkadzają gęste zarośla, bagna i cieki wodne, szkółki leśne (na które nie wolno wchodzić!). Jeśli nasadzano po wojnie nowy las i zatarte są ślady fortyfikacji polowej- wtedy natrafienie na obiekt graniczy z cudem. Miejscowi stanowią dość dobre źródło informacji, tylko należy wiedzieć o co pytamy. Najlepiej zapytać o "niemieckie okopy" czy "małe bunkry"- bo inaczej tubylcy będą was kierowali do Wolfschanze (tak jak mnie np. w Raczkach). Pamiętajcie, że macie prawo przejść do- oraz wzdłuż brzegu jeziora (ustawa o prawie wodnym) i to niezależnie od postawionych tam wrednych płotków, chyba że ktoś wykupił już całe jezioro i okolicę.
Co ja właściwie znalazłem? Pamiętaj, że schrony nie muszą zawsze wyglądać
jak katalogowe modele. Warto jednak wiedzieć, czego na danej pozycji możemy się spodziewać (lektury obok!). Na Mazurach "kompatybilność" z typami Regelbau jest dość znaczna, gorsza sprawa z Warmią i jej Trójkątem. Często zdarza się, że schrony były budowane w wersji "lustrzanej" (odwrócona kalka) i zawsze należy o tym pamiętać! Pół biedy, gdy obiekt jest w całości. Z ruinami jest znacznie gorzej- pomóc wtedy muszą fragmenty ścian, części stropu, blachy falistej, strzelnice i wejścia (które najczęściej się zachowują). Dobrze jest wówczas spróbować ustalić zewnętrzny zarys i wymiary obiektu, choćby na podstawie ławy fundamentowej wg wbitych w narożach wysokich kijków. Wnętrza i ścianki działowe najlepiej zostawić sobie na koniec! Przyda się również ogólny szkic, lub wykonanie zdjęcia (z położoną obok skalą-metrówką). Do dokładniejszego wymiarowania przyda ci się parę kolejnych "gadżetów": min. 2-3 metrowa zwijana taśma miernicza, linka lub sznurek, mały szkicownik z ołówkiem automatycznym (długopisy lubią się wylewać w upałach) oraz wspomniany kompas- najlepiej "zintegrowany" z linijką i kątomierzem (model do biegów na orientację). Przy jego pomocy możemy sobie rozrysować np. sektory ognia schronów, położenie wejść itd. Pamiętaj jednak, że niektóre nieekranowane kompasy "fałszują" wyniki wśród mas żelbetonu- należy wykonywać pomiar z dalszej odległości. Wszystkie zebrane informacje o obiekcie najlepiej spisać sobie w odrębnej tabelce (lokalizacja, typ, wymiary, sektor ognia, zachowane elementy).
Jak fotografować? Najlepszą pogodą do zdjęć jest lekko zachmurzone niebo. Unikniemy wtedy brzydkich i zniekształcających cieni na obiektach (zwłaszcza w lesie!). Jeśli to możliwe, nie wykonujcie zdjęć pod słońce. Czasem inaczej się nie da, wtedy najlepiej ustawić się gdzieś w cieniu- aby promienie nie padały bezpośrednio na obiektyw. Cyfrówka poradzi sobie ze wszystkimi świetlnymi problemami. Przy "małpiatce" efekt "podsłoneczny" zlikwidować może zdjęcie z lampą - tło będzie przejaskrawione, ale ściany wyjdą dobrze! Należy zdecydować się czy fotografujemy szczegół obiektu- czy chcemy go ująć w całości (pośrednie ujęcia wychodzą zwykle kiepsko). Dobrze jest robić zdjęcia z osobami- oddają wtedy lepiej wielkość całego fotografowanego schronu. Najlepiej wcześniej usunąć zasłaniające obiekt chwasty i samosiejki. Jak widać na załączonych do strony obrazkach- sama wiedza nie wystarczy- i zdjęcia są do bani. Często decyduje wolny czas, szczęście i przypadek, a nie super sprzęt cyfrowy :) Pamiętajcie, że gdy skończy się wam miejsce na karcie, to można wpaść w jakimś większym mieście do kawiarenki internetowej i przesłać pliki na swoją pocztę (można także zajrzeć na moją stronkę, sprawdzić informacje i zagłosować :)
Co zrobić po szczęśliwym powrocie do domu? Po zasłużonym odpoczynku zasiądź i opisz całą wyprawę, naszkicuj na świeżo mapki i plany (jeśli nie robiłeś tego w terenie!), wywołaj zdjęcia (przynajmniej kliszę- inaczej- trzymaj ją w lodówce!), a jeśli nasuną się jakieś ciekawe wnioski, pomysły czy pytania napisz niezwłocznie!
Na koniec namiary na ciekawsze grupy obiektów
schronowych Warmii i Mazur oraz okolic. Takie małe "The Best Of...". Oczywiście ograniczam się do
obiektów w miarę dobrze zachowanych i dostępnych (chyba, że skleroza mnie ogarnęła). Nic nie stoi na przeszkodzie szukać i odkrywać dalsze ciekawostki! Pomyślcie, że będziecie zapewne chcieli kiedyś
powrócić w znane wam miejsca. Nie niszczcie więc oglądanego obiektu! Nie malujcie go sprajami. Jeśli odczuwacie nieodpartą chęć rycia w ziemi, to po sobie posprzątajcie- bo ktoś może zawdzięczać wam gips na nodze! Jeżeli potrzebujesz dokładniejszej mapy do eksploracji umocnień zobacz koniecznie ofertę
CD-R Ostpreussen (kliknij w baner obok).
-
[1] Wspaniały most ufortyfikowany z 1941 roku w Knybawie ze schronami bojowymi MG z płytami pancernymi w przyczółku zachodnim, oraz innymi schronami biernymi w pobliżu. Część tzw. "Berlinki" RAB - dawnej autostrady berlińskiej
www.berlinka.pcp.pl. Dokładne omówienie konstrukcji mostu znajdziecie w zeszycie Fortyfikacja III Warszawa-Kraków 1995 str. 75-80 artykuł Marcina Dudka "Fortyfikacje mostu drogowego przez Wisłę w Knybawie koło Tczewa". Polecam też "dziki" odcinek autostrady z zerwanymi mostami, od Pasłęki na północ.
-
-
[3] Polskie schrony bojowe z 1939 roku nad rz. Osą, na wschód od Grudziądza oraz w rejonie Tamy Brodzkiej - Zbiczna. Opisy i lokalizacja w "FORTECY" nr 9/2002 "Lekkie schrony bojowe w pasie działania Armii Pomorze [...]" str. 44-45, Roman Bąkowski, Piotr Kurzawa, Waldemar Nadolny.
-
[4]
Trzy schrony MG-Schartenstand na blasze falistej, w tym jeden przebudowany na stanowisko artylerii dla "Stuga" przy drogach wylotowych z Iławy. Rejon drogi ok. 3km na płd. od stacji oraz m. Karaś i Dziarny. Opis i lokalizacja: Marcin Dudek "Pozycja Iławska" w biuletynie TPF "INFORT" nr 2/2000 (17) str.1-4.
-
[5] Kolejowe mosty ufortyfikowane z wieżami z końca XIX wieku w m. Samborowo (na Drwęcy) oraz Biesal-Tomaryny (Pasłęka). Nieco mniejsze konstrukcje tego rodzaju znajdują się również w Iławie i Ostródzie. Patrz także- dział
Rys historyczny oraz
http://www.mars.slupsk.pl/fort/
-
[6] Schrony dla ckm i dział p.panc. z zachowanymi płytami pancernymi. Tuż przy głównych szosach w rejonie miejscowości Jabłonki Stare, Mielno i Witramowo. Ten ostatni ma wszystkie zachowane pancerze łącznie z unikatowymi drzwiami. W pobliżu tych obiektów znajdują się także liczne schrony bierne piechoty. Patrz także: dział Pozycja Olsztynecka.
-
[7] Grupa schronów biernych nad j. Kalwa (Rudziska Pasymskie) na północny wschód od Pasymia. Zachowane nawet napisy eksploatacyjne (lokalizacje j.w.).
-
[8] Schron obserwacyjny artylerii z zachowaną kopułą obserwacyjną (częściowo wysadzony) na Górze Bunkrowej pod Fromborkiem. Na północ od mostu (i parkingu) na rz. Bauda
po prawej stronie szosy w kierunku Braniewa. Inne obiekty odcinka silnie uszkodzone. Opis - patrz
Trójkąt Lidzbarski.
-
[9] Olbrzymi podziemny schron- hala, prawdopodobnie dwukondygnacyjny (dolna część zalana wodą) niewiadomego przeznaczenia, w lasku pomiędzy m. Kamińsk a Dzikowem Iławeckiem (k. Górowa Iławeckiego). W rejonie m. Parężki i Dęby pojedyncze zniszczone schrony poligonowe.
-
[10] Wieża ckm MG Turm na prywatnej działce letniskowej w rejonie m. Sasek Wielki (pod Szczytnem). W pobliżu znajduje się wiele Kochbunkrów, na płd-zach. od wieży tzw. "tasiemiec" z kilkunastometrowym przejściem podziemnym (Sasek Mały). Pod Szczytnem także kilka schronów biernych z 1925-27 roku oraz zachowane stanowiska MG-Schartenstand na blasze falistej przy drogach wylotowych (Siódmak, Nowe Giżewo i Młyńsko). Patrz
także:
Pozycja Szczycieńska.
-
[11] Schrony tej samej pozycji na północ i wschód od m. Spychowo (MG Schartenstand). "Atlantyckie" schrony piechoty: nieukończony Regelbau 621 w widłach szosy i polnej drogi (200m) z Babięt do Krawna, schrony piechoty Regelbau 668 około 600m na południe od Powałczyna po zachodniej stronie drogi na Jerutki. Drugi w pobliżu skrzyżowania dróg (kilkadziesiąt metrów na północny-zachód) Zyzdrojowy Piecek - Łąck, Spychowo - (Powałczyn) Kuklanka. Inne namiary jak wyżej.
-
[12] Wieże ckm i blokhauzy w rejonie mostów drogowych i kolejowych w Mikołajkach, Rucianem i koło śluzy Guzianka. Opis: "FORTECA" nr 1/1997 (1) Bujas P. "Blokhauzy wieżowe węzła oporu Ruciane-Guzianka". Patrz także:
Pozycja Jezior Mazurskich.
-
[13] Kwatery "Mauerwald-Anna", "Wendula", "Wolfschanze", "Hochwald". Pod Radziejami, Pozezdrzem i w Gierłoży zniszczenia są niestety ogromne. Opisy: dział Kwatery dowodzenia. Dodatkowa atrakcja dla fanów żelbetonu i "skałkowania" w pobliżu Mamerek- gigantyczna śluza z "wroną" (blisko 20 metrów różnicy poziomu) i podobnych rozmiarów fundament. Koniec napełnionej wodą części Kanału Mazurskiego w pobliżu szosy Srokowo-Węgorzewo. Nieco mniejsza śluza (10m), lecz ukończona i zamknięta wrotami, znajduje się na zachód od m. Guja (za jeziorem Rydzówka). Więcej :
Skansen w Mamerkach
-
[14] Schron Regelbau 105b w Martianach. Wejście przez prywatną posesję nr 17 (na południe w pobliżu przystanku PKS). Można również podejść za friko od drogi na południu i zobaczyć obiekt od zewnątrz. Na zachód od wsi liczne ruiny schronów bez pancerzy, w tym dwa Regelbau 112a na południe i północ od drogi na Kętrzyn (pozbawione kopuł i silnie uszkodzone - uwaga na puste szyby!!!). Trzeci schron tego typu ok. 2km na północ od Martian. Schrony dwusektorowe mają zwykle dobrze zachowane wejście i pomieszczenie załóg. Opis i mapka: patrz Giżycki Rejon Umocniony. Jedyna zachowana kopuła ckm na odcinku zachodnim Giżyckiego Rejonu Umocnionego pozostała w Regelbau 112b na leśnym wzgórzu 126.0 przy szosie Wejdyki Kolonia - Ryn (po południowej stronie). Niestety schron jest wysadzony a kopuła odwrócona i zakleszczona w bryłach żelbetu. Ok 1,5 km na zachód, w pasie od Wejdyk po Krzyżany i Salpik, liczne zniszczone schrony bojowe zachodniego frontu GRU.
-
-
[16] Zachowane punkty oporu ze schronami IR, WR, BR z 1915 roku. Około kilometra na południowy zachód od Góry Strachacz (kolonie Siedliska), około 300m na północny zachód od krańca jeziora Tyrkło (pole biwakowe i źródełko :) w rejonie kolonii Wyłudy (ok. kilometra na płd. zach od Przerwanek). W pobliżu duże ilości destruktów nowszych obiektów GRU. Więcej w dziale Giżycka Pozycja Polowa.
-
[17] Coś dla żeglarzy :) Bastiony i inne pozostałości twierdzy "Fort Lyck" z XVIII wieku na Czarcim Ostrowiu na Śniardwach. Więcej... mój artykuł w "INFORT" nr 2/2003 (20) lub płytka CD.
-
[18] Wspaniale zachowany zespół schronów (z głównymi pancerzami), na zachód i południe od Pisza. Największe obiekty: Regelbau 107a pod Maldaninem (prywatna posesja), schron dla dwóch drużyn piechoty Regelbau 502 na skraju piaskarni, ciekawy obiekt (schron ckm z garażem PAK i schronem załogi) tuż przy szosie Pisz-Snopki, schron piechoty Regelbau 501 na południe od starych strzelnic koło zakładów drzewnych. Opisy i mapka: patrz Pozycja Piska.
-
[19] Rejon na południe i zachód od m. Jeże (Dłutowo-Wolisko). Doskonale zachowany schron Regelbau 105c w pobliżu szosy Jeże-Wincenta i dwa mniejsze schrony. Pozostałe obiekty zniszczone, Regelbau 113d zachował bryłę i wnętrza (brak kopuły ckm, dolna kondygnacja podtopiona wodą). W lesie za mostem na Pisie przy polnej drodze z Jeży potężny schron Regelbau
504. Kilka kilometrów dalej na południe, w rejonie zniszczonej osady Wolisko (na wysokości Dłutowa) znajdują się dwa schrony piechoty Regelbau 501 oraz dobrze zachowany Regelbau 112b z kopułą pancerną ckm. Kozioł-Adamusy: schron bojowy Regelbau 105a, dwa 501 oraz inne zachowane obiekty piechoty. Trzcińskie-Adamusy: zachowane schrony bojowe Regelbau 105a (Adamusy), 514 (Trzcińskie i g.Dyliki), MG-Schartenstand, 501 oraz mniejsze obiekty tuż przy drodze Turośl-Ptaki. Patrz także: Umocnienia graniczne oraz
http://trasa-rower.w.interia.pl/bunkry.htm.
-
[20] Przy szosie Biała Piska-Szczuczyn na zachód od m. Świdry skansen (wiecznie zamknięty) z rosyjskim czołgiem T-34 (Rudy 102 :) i zachowanym Regelbau 113d, 105c oraz kilkoma mniejszymi schronami piechoty. Inne obiekty uszkodzone lub zniszczone.
-
[21] Teren na północ od m. Prostki- punkt oporu pozycji granicznej. Zasypany wałem strzelnicy schron 112b z kopułą ckm (20P7) dostępną tylko od wewnątrz. Dwa obiekty MG-Kasematte 105c. Liczne obiekty bierne. Lokalizacje i opis: Wojciech Rużewicz "Punkt oporu Prostki Wschodniopruskiej Pozycji Obronnej" w zeszycie Fortyfikacje Ziemi Lubuskiej 4 Zielona Góra 98
-
[22] Rosyjskie punkty oporu z lat 1940-41 - "Ossowieckij Ukriepliennyj Rajon" (Linia Mołotowa) w rejonie Wąsoszy, Szczuczyna i Kolna. Doskonale zachowane obiekty, często z
kilkudziesięciometrowymi przejściami podziemnymi. Najciekawsze na wzgórzach w kwadracie miejscowości Niedźwiadna-Dołęgi-Wojslawy-Brzeźno oraz na wschód od Wąsoszy. UWAGA!!! Schrony bardzo niebezpieczne ze względu na ilość kondygnacji - odkrytych włazów, napełnionych wodą szamb i studni, często bez klamr wyłazowych!!! (Dzięki Rafał!)
-
[23] Rosyjska Twierdza Osowiec, zajęta w części przez jednostkę WP. Możliwe zwiedzanie obiektów twierdzy, na wschód i północ od niej (Wólka Piaseczna i Goniądz) także polskie żelbetowe obiekty bojowe z lat 30-tych. Więcej: Anatol Wap "Twierdza Osowiec" a także informacja dla zwiedzających w
"Bazie obiektów" u Piotra Brodzińskiego. Kilka kilometrów na północ, pod miejscowością Ciemnoszyje, kilka rosyjskich schronów "Linii Mołotowa".
-
[24] Wysoki zachodni brzeg rzeki Rospudy w rejonie m. Raczki. Dwa zachowane obiekty typu Regelbau 111b z kopułami pancernymi 407P9. Jeden z nich na posesji prywatnej na płd. od mostu drogowego, drugi - dostępny - na północ od mostu kolejowego. Zachowane również trzy schrony dla ckm typu 105d (jeden z zamurowanym wejściem, drugi całkowicie zasypany, trzeci jako prywatna piwniczka) i kilka mniejszych schronów piechoty.
-
[25] Bakałarzewo. Skansen "Muzeum Frontu Wschodniego" w zachowanym dwukondygnacyjnym schronem Regelbau 113d (Bw 24) z kopułą pancerną. Rekonstruowane wyposażenie wewnętrzne: drzwi i płyty pancerne, pomosty bojowe i lawety ckm wewnątrz kopuły, piecyki, prycze, boazerie. Zapory przeciwczołgowe, przeciwpiechotne, pancerze (kopuła 9P7 i część 407P9). Dla potrzeb zwiedzających wykonano drogę dojazdową w pobliże schronu i parking. Skansen czynny jest w sezonie letnim od 9°° do 20°°, poza sezonem po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym [0*87] 569 40 99 lub [0*87] 428 76 57 lub
pocztą elektroniczną. Cztery obiekty dla ckm typu 105c i d. W pobliżu liczne schrony bierne, w tym dwa połączone podziemną poterną. Dokładny opis i lokalizacje obiektów:
http://boyen.prv.pl lub artykuł Wojciecha Rużewicza "Punkt oporu Bakałarzewo" w miesięczniku "Odkrywca" nr 2(49) 2003 str. 34-36.
[26] Filipów. Zniszczone umocnienia punktu oporu, częściowo zachowany pojedynczy schron Regelbau 111b z kopułą pancerną 407P9, przy drodze w kierunku Przerośli w rejonie kolonii Czostkowo. Zachowany schron Regelbau 105c, kilkaset metrów na północ od m. Prawy Las.
[27] Teren kwatery "Robinson", schron Goeringa i "wyrzutnia". Patrz: Kwatery dowodzenia.
-
[28] Pozostałości Trójąta Lidzbarskiego. Na południe od żwirowni w m.
Glukajmy zachowany schron bierny z trzema pomieszczeniami, śluzą i wejściem bronionym strzelnicą. Drugi obiekt ze stropem wzmocnionym do "B" znajduje się na krawędzi lasu na wschód od m. Łoskajmy. Dwa schrony zachowały się również pod m. Wojciechy. MG-Schartenstand ok. kilometra na wschód od wsi oraz schron bierny (drużyny piechoty) ok. 200 metrów od kościoła na południe. Ten drugi niestety mocno podtopiony.
[29] Pozostałości GRU w rejonie m. Miechy na wschód od Miłek. W dawnej żwirowni- wysypisku zachowana bryła obiektu B1-27 (bez pancerzy), na wzgórzu na wschód od wsi ruina obiektu B1-28 z zachowaną kopułą obserwacyjną z pomostami. Kilkaset metrów na wschód pas głównych umocnień GRU, przy drodze po północnej stronie obiekt dwusektorowy z zachowanym pomieszczeniem załogi (bez pancerzy).
[30] Trzy zachowane schrony Pozycji Gardejskiej.
Więcej...
Polecam oczywiście także inne ciekawostki Warmii i Mazur: stare wojskowe cmentarze i mauzolea z I i II wojny, wiadukty i mosty na dawnych liniach kolejowych (szczególnie na linii Gołdap-Żytkiejmy), unikatowe budowle Kanału Elbląskiego i Mazurskiego, dostępną część schronów-hangarów i innych pozostałości po dawnym lotnisku wojskowym pod Ornetą, zamki krzyżackie, grodziska itd. Można też udać się dalej na Suwalszczyznę... pod Augustów, Lipsk na polskie i rosyjskie schrony. To już jednak tematy na inne strony :)
Powodzenia w poszukiwaniach!
Ułatwienie dla osób mniej znających Warmię i Mazury lub słabo orientujących się na mapach. Jeżeli widzialeś schrony lub fortyfikacje polowe i chcesz dowiedzieć się o nich coś więcej, ewentualnie wybierasz się na wczasy w jakąś "bunkrową okolicę - wystarczy użyć
wyszukiwarki miejscowosci. Otrzymasz informację i linki do odpowiednich stron, w skład których umocnienia te wchodzily.